Po wizycie u Borysa ruszylismy dalej w strone Rumuni. Ze wzgledu na brak czasu, chcielismy przejechac przez Wegry, nie zwiedzajac ich jakos specjalnie. Dziwnym trafem, niedaleko granicy zabral nas ze soba byly wegierski policjant, ktory obecnie pracuje jako ochroniarz. Jechal on w strone Budapesztu, jednak nie autostrada. Postanowilismy sie z nim zabrac, poniewaz obiecal nam piekne widoki i wycieczke po Wegrzech. Tak tez sie stalo. Wyruszlismy z nim w trwajaca okolo 3 godziny podroz, zwiedzajac najmniej ucywilizowane zakatki wegierskich gor. Na koniec wysadzil nas na autostradzie pod Budapesztem w kierunku Rumunii. Po dwoch godzinach blakania sie po autostradzie (mowa tu zarowno o stopowaniu, jaki i spacerowaniu) zatrzymala sie dla nas para wegiersko- rumunskich baptystow, ktorzy jechali prosto do Cluj- Napoca.